[PRZEDPREMIEROWO] "Kręgi" Zbigniew Zborowski
"Mężczyźni. Nie wyglądali na potwory. Ten z prawej był niski i pulchny, o jowialnej twarzy. Środkowy był wyższy, ale znacznie starszy. Po lewej stał najmłodszy, z brzuszkiem rysującym się pod dresową bluzą. Może nie jest tak źle? Może chcieli tylko ponapawać się trochę jej strachem? Zażartować?"
"Nie. W ich oczach było coś, co odbierało nadzieję."
W tym samym czasie wyrzucony z policji Bartosz Konecki, dorabiający jako prywatny detektyw, dostaje zlecenie: ma śledzić młodą aktorkę. Odkrywa, że dziewczyna stara się zebrać informacje na temat brutalnego morderstwa sprzed lat. Morderstwa, które do złudzenia przypomina niedawną zbrodnię na nastolatce.
Czy za zbrodniami stoi ta sama osoba?
Jaki związek ze sprawą ma kobieta, którą kazano mu śledzić?
Czy samotny detektyw będzie szybszy niż policja?
I czy powstrzyma zło, które zatacza coraz szersze kręgi?
"A może to ja jestem normalny, a świat dokoła zwariował? Rozejrzyj się wokół siebie. Zewsząd otaczają nas bałwochwalcze cielce. Te wszystkie korporacyjne kariery, stanowiska, awanse. Te marki samochodów, odmiany smartfonów. Internetowe społeczności, liczby lajków i komentarzy. Ludzie są gotowi wszystkiemu zaprzedać duszę, byle się w tym unurzać. Zamiast pokory, współczucia i przebaczenia, wybierają nienawiść, chciwość, zazdrość. Uzależniają się już nie tylko od wódki czy automatów do gry, o których wiadomo przecież, że mają wbudowany algorytm obdzierania ze skóry. Uzależniają się nawet od morderczej pracy, lichwiarskich kredytów, chwiejnych opinii innych i coraz gorszych informacji ze świata.(...) Kręcimy się w kółko, wpatrzeni w pył pod naszymi stopami. I nawet nie zauważamy, że wysoko w górze świeci słońce".
Zacznijmy od tego, ze nie czytuję kryminałów. Żadnych. A do tego jeszcze polski autor (chyba już gdzieś o tym wspomniałam w nie jednej recenzji). Dodatkowo, okazało się że powyższa książka jest już drugim tomem serii o Bartoszu Koneckim. Myślę sobie, a spróbujemy. Wiecie, co? Nie mogłam podjąć lepszej decyzji. Ale po kolei.
Nie czytając I tomu pokuszę się o stwierdzenie, że nie trzeba go czytać. Ja się nie gubiłam w historii głównego bohatera, ale też część z jego przeszłości jest tu wspomniana, więc można niektórych rzeczy domyślić się samodzielnie.
Tak więc kryminał. Muszę wam powiedzieć, że daleko mi do takiej literatury. Nie czytuję ze względu na moją bardzo rozbudowaną wyobraźnię. Poza tym, potem dręczą mnie przez kilka dni różne sceny, głownie wieczorami i w nocy. Jednym słowem mam koszmary. Ale skusiłam się.
Autor stworzył świetną postać, były policjant, teraz detektyw, który przez czysty przypadek znajduję się w samym środku sprawy sprzed 25 lat, a która jest łudząco podobna do obecnego morderstwa.
Zbigniew Zborowski zastosował tu naprzemienność. Tak mi to najłatwiej wyjaśnić. Otóż rozdziały się zmieniają. Zaczynamy od teraźniejszości, by przy drugim rozdziale, przenieść się do 1992 roku, do sławnej sprawy. Autor ukazuje nam dwie różne rzeczywistości, jak wtedy kształtowała się na nowo policja, w nowej wolnej Polsce, i jakie procedury działają dzisiaj. Może niektórych obrazę i będą się wściekać, nie uogólniając oczywiście wszystkich i wszystkiego, za dużo się nie zmieniło. Jedynie o tyle, że nie rzuca się to teraz tak wszystko w oczy i robione jest "po cichaczu". Nie będę się tu jednak rozwodzić nad prawością naszych organów ścigania.
Nasz detektyw zostaje wplątany w niezły bałagan. Budzi się w nim dawny policjant i jego dociekliwość, dlatego nie może sobie pozwolić na odpuszczenie sprawy, a co za tym idzie kolejne kłopoty.
"...zło panoszy się wszędzie. Kpi z najwyższych wartości, profanuje biel nieskalanych dusz, by następnie zgarnąć je ze sobą w głąb otchłani."
Autor stworzył świetny obraz zbrodni. Książka jest naprawdę dobrze napisana. Język nie jest wyszukany, ale łatwo trafia do czytelnika.
Nadal zbieram szczękę z podłogi. Sytuacja się zmieniła tak diametralnie i niespodziewanie. Pan Zborowski stworzył bohatera z nieprzeniknionym umysłem, który szybko potrafił łączyć fakty i znaleźć brakujące elementy układanki. Pomimo wielu zawirowań w życiu osobistym stara nie spać na dno. Jest nim jakaś siła i to mi zaimponowało.
"Im niżej upadniesz, tym więcej myślisz, o tym, co kryje się za zasłoną rzeczywistości. Czy jest nią mrok, światło, a może tylko kolejny mur?"
Fani kryminałów zdecydowanie pokochają tą książkę. Mimo, że to był mój pierwszy kryminał w życiu jestem miło zaskoczona i usatysfakcjonowana. Chyba polubię się na dłużej z tym gatunkiem literackim. Książek polecam każdemu, nie ma scen drastycznych. Mnie przyjemniej nie odrzucało w żadnym aspekcie, a to ogromny sukces.
Musimy mieć świadomość, że takie rzeczy się zdarzają i będą się zdarzać. Pomijając, że jest to fikcja literacka. Mam świadomość, że gdzieś po świecie chodzą takie niezrównoważone osoby.
Jednak polecam Wam gorąco. Nie zawiedziecie się.
Rzadko sięgam po książki polskich autorów, mam kilku takich powiedzmy ulubionych i ich się trzymam :) Aczkolwiek może kiedyś spróbuję z twórczośćią Zborowskiego :)
OdpowiedzUsuńJa najprościej ujmując sprawę nigdy nie sięgam po polskich autorów. Tu jestesm jednak bardzo zadowolona.
UsuńRzadko czytuję kryminały, jakoś nie przepadam za gatunkiem, więc i ten sobie odpuszczę. Chociaż fakt, że laikowi w ich temacie się spodobał nieco zachęca ;)
OdpowiedzUsuńTy rzadko, ja nigdy ;) musze jednak przyznać, że powinnam się zastanowić nad tym gatunkiem.
UsuńZapisuję sobie tytuł i na pewno przeczytam tę książkę. Zapowiada się bardzo dobrze, myślę że będę zadowolona.
OdpowiedzUsuńNie zawiedziesz się :) polecam ci bardzo :)
UsuńPodoba mi się! Zapisuje sobie tytuł i jak tylko książka pojawi się w księgarniach to się w nią zaopatrzę :)
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie :)
UsuńLubię kryminały, wiec chętnie poznam bliżej tę książkę po premierze. :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńOstatnio powoli przekonuję się do polskich autorów! Myślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać!
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie o dziwo też :) zobaczymy co z tego wyniknie.
UsuńPopracuj trochę nad poprawieniem literówek i interpunkcji, bo ciężko czyta się Twój tekst. Jak możesz pisać, że książka spodoba się fanom kryminałów, a wręcz ją pokochają, skoro to Twoja pierwsza książka z tego gatunku? Skąd możesz to wiedzieć, skoro nie masz szerszego oglądu na podobną literaturę? A może w porównaniu do innych kryminałów akurat ta książka wypada słabo?
OdpowiedzUsuńMasz rację nie mogę tego wiedzieć. Książka w dzień premiery była na 14 miejscu w top 100 w empiku, recenzje i oceny ma dość dobre. Także myślę, że fani kryminałów ją polubią. Przeczytałam dwa "kryminały", choć nawet nie wiem czy tak je powinnam nazwać, bo dla mnie były słabe - "Dziewczyna z pociągu" i "Za zamkniętymi drzwiami". Nie porywały ani fabuła, ani stylem.
OdpowiedzUsuńDziękuję za twoje uwagi względem literówek, to oznacza, że sprawdzam go o raz za mało. Poprawię to. Każda krytyka wnosi coś pozytywnego do naszej pracy. Staram się to tak odbierać.
I super :) Nie chciałam Cię w żaden sposób urazić, ale literówek było sporo, lepiej poprawić niż mieć je cały czas, bo nikt ich nie wskaże. Mnie też się zdarzają i nawet cieszę się, że ktoś mi napisze, że popełniłam błąd niż mam nim świecić przed kolejnymi czytelnikami ;)
UsuńNie kierowałabym się na Twoim miejscu rankingami Empiku, są one rozstrzygane na podstawie ilości kupowanych, czyli popularnych, dobrze reklamowanych książek, a nie ich wartościowości dla czytelnika.
Rozumiem, że książka na pewno Ci się podobała, ale nie znając gatunku nie powinno się tak pisać, że książka spodoba się tym obeznanym, bo tego nie możesz wiedzieć, nie mając szerszej perspektywy i doświadczenia. Na przykład wielu czytelnikom podoba się twórczość Remigiusza Mroza, jest na pierwszym miejscu Empiku prawie z każdą książką, a znawca kryminałów "prychnie", jak mu powiesz, że to dobra literatura, bo pan Remigiusz pisze dużo, ale nieuważnie, ogólnikowo i zwyczajnie słabo na tle np. Thomasa Harrisa, Jo Nesbo, czy chociażby naszego rodzimego Zygmunta Miłoszewskiego. Dla czytelnika nieobeznanego w gatunku Mróz może być ok, a dla takiego co przeczytał x kryminałów będzie to sztampowa kupa.
"Dziewczynę z Pociągu" czy "Za zamkniętymi drzwiami" można zaklasyfikować bardziej do thrillerów niż kryminałów.
Nie gniewaj się na mnie, nie chciałam być w żaden sposób złośliwa, chciałam tylko wyjaśnić jak to widzę, będąc fanką kryminałów :)
W najmniejszym stopniu nie jestem zła. Jestem wdzięczna za twoją szczerą opinię i uwagi. To naprawdę pomocne i pouczające. Literówki się wkradły pewnie dlatego, że tekstu nie pisałam w wordzie tylko od razu na bloggerze i pewnie nie wszystko wyłapałam.
UsuńCzyli poczuła mnie fanka od kryminałów. Super. Ale chętnie się dowiem, co sądzisz o "Kręgach" jeżeli masz zamiar je przeczytać :)
Liczę tylko na takie opinie jak twoje. Moja duma może na tym troszkę ucierpieć, ale wcale się tym nie przejmuję. Życie nauczyło mnie pokory i zachowanie swojego ego i dumy głęboko. Mam szacunek do tych, którzy wiedzą więcej ode mnie i są chętni, żeby dzielić się tą wiedzą. Także uwagi są mile widziane, bo ja wiem jakich błędów mam nie popełniać w przyszłości.
Uwielbiam kryminały i zaczytuję się w nich namiętnie. Od roku mam na półce "Skazę", która czeka i czeka na swoją kolej. Może dzięki Twojej opinii uda mi się zapoznać z tym co już mam i później sięgnę po "Kręgi".
OdpowiedzUsuńwww.zycieblondynki.wordpress.com
Daj znać jak wrażenia :)
UsuńTę książkę widzę ostatnio wszędzie, więc chociaż pewnie by mi się spodobała, czuję już przesyt na jej widok. Na razie sobie odpuszczę i poczekam, aż minie ten szał na nią :D
OdpowiedzUsuńPrawda,dziwnie jej pełno w mediach społecznościowych. To jak ci minie przesyt daj znać co myślisz :)
UsuńA u mnie już czeka ona na swoją kolej do przeczytania :) Bardzo jestem ciekawa czy i mi przypadnie do gustu ;)
OdpowiedzUsuńBędziemy czekać na relację :)
UsuńMoje podejście do kryminałów jest dosyć neutralne. Uwielbiam te stare, spod pióra Agaty Christie. Z nowszych nie czytałam wiele, ale swoją recenzją mnie zaintrygowałaś. Kiedyś z chęcią przeczytam, kiedy już zaznajomię się bliżej z gatunkiem... :)
OdpowiedzUsuńAghata Christie to klasyka klasyków. Mimo, że nie ubóstwiam kryminałów (ten mi się podobał) to nawet ja kojarzę sławne nazwisko. Chyba będę musiała przeczytać jej dzieła :)
UsuńPozdrawiam :)
Pierwszy raz słyszę o tej serii, może kiedyś spróbuje przeczytać
OdpowiedzUsuńWłaśnie słyszałam, że nie trzeba czytać pierwszego tomu :) Też mam ją na półce i chyba zaraz wezmę się do czytania ;) Zainteresowałaś mnie tą diametralną zmianą sytuacji :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńciekawa okładka, nawet chyba ją pamiętam ze sklepowych półek. Nie jest to książka dla mnie, ale chętnie komuś sprezentuję :-)
OdpowiedzUsuń