"Dziennik kata" John Ellis

Jak zachowywali się zabójcy w ostatnich godzinach i w ostatnich chwilach swojego życia, stojąc na szubienicy? Nikt nie znał odpowiedzi na to pytanie lepiej niż John Ellis, pełniący przez niemal ćwierć wieku obowiązki pierwszego kata Wielkiej Brytanii. Z jego relacji czytelnik dowiaduje się, jak omdlewającą Edith Thompson niesiono na szubienicę, jak doktor Crippen z uśmiechem maszerował na spotkanie stryczka, i jak William Palmer walczył zaciekle o życie w celi śmierci. I dlaczego młodociany Jack Griffiths popędził naprzeciw śmierci. Jedni ginęli jak bohaterowie, inni zaś jak tchórze... Kat John Ellis wykonał wyroki na dwustu trzech osobach i spisał kronikę ostatnich gestów wielu spośród tych, którzy przeszli przez jego ręce na finałowej prostej swej podróży ku wieczności.

Książka jest drugim tytułem z serii "Rozmowy z Katem":
Spowiedź polskiego kata - Jerzy Andrzejczak, 2018
Dziennik kata - John Ellis, 2019
Doświadczenia kata - James Berry
Był sobie wesoły kat - Alan Shadrake
Dziennik mistrza katowskiego Franza Schmidta


Muszę się przed Wami zrehabilitować i pokajać się. Mianowicie, zawsze i wszędzie pisałam, że nie czytuję żadnych biografii, mimo że postaci mogły mnie zainteresować. 

Cóż „Dziennik kata" to swoista biografia i byłam bardzo zaskoczona dostając tą książkę w ręce. 

Książka jest swojego rodzaju dziennikiem, jednak nie ma tu zdarzeń ułożonych chronologicznie. 

Przedstawię Wam najpierw autora tych wspomnień. Jest, a raczej był nim John Ellis, który przez dwadzieścia trzy lata pełnił urząd kata w Anglii na początku XX wieku. Uczestniczył w 203 egzekucjach. 


„Zawsze czułem, że żadna istota ludzka nie może zapłacić za swoją zbrodnię ceny większej niż poświęcenie życia.”


Priorytetem było dla niego jak najbardziej humanitarne pozbawienie życia skazańca. Dodatkowo jako bardzo skrupulatny i uporządkowany człowiek chciał by egzekucja przebiegła szybko i sprawnie. Toteż niebywałe dbał o każdy szczegół. 

Nie znajdziemy tu brutalności i krwawych scen, pomimo wylewania się śmierci z każdej strony. Książkę czyta się niesamowicie szybko i...przyjemnie. 

O samym Ellisie nie dowiemy się niemal niczego, bo on sam będę narratorem nie mówi za dużo o sobie. Tylko szczątkowe informacje o swoim życiu prywatnym. Jego wspomniana dotyczą ludzi, którym odebrał życie, ale też nie wszystkich. 

Zadziwiające w tym wszystkim jest fakt, że do każdego wymienionego skazańca w książce, nie tylko poznajmy jego krótką biografię (co jest fajne, bo możemy zapoznać się z wydarzeniami, które zaprowadził ją na stryczek), ale też poznajemy dokładny wzrost i wagę każdej ofiary z odpowiednim spadem. 

Ellis jest dumny z tego, że przyczynił się do efektywniejszego, szybszego i bardziej humanitarnego sposobu zabijania. Brzmi to trochę niesmacznie, ale takie są realia.

Książka mimo wszystko daje do myślenia. Zawsze byłam za przywróceniem kary śmierci. Jednak zawsze z tyłu głowy miałam myśl, „a co gdyby...”. Ostatnimi czasy mamy przykłady kiedy ludzie skazani na dożywocie wychodzą po niemal dwudziestu latach, bo są niewinni. Od kary śmierci nie ma odwrotu. No i oczywiście, ktoś by ją musiał wykonywać. 

Jeżeli ktoś z Was miał wątpliwości, co do sensu wykonywania tych kar, bądź zastanawia się, czy dobrze by je było przywrócić to niestety muszę was zawieźć. Ta książka Wam nie pomoże w tych rozterkach. 

Warte poznania są także zachowania skazańców na kilka godzin przed śmiercią. 
Zdecydowanie przeczytam więcej książek z serii  rozmowy z katem. Jestem pozytywnie zaskoczona. 

Kinga

Za możliwość przeczytania Wydawnictwu Aktywa




16 komentarzy:

  1. Mroczne klimaty, po które lubię sięgać. Chętnie zapoznam się z książką, już wciągam na listę czytelniczą. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś w moim klimacie. Z pewnością znajdzie się w mojej prywatnej bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam Cię, że przeczytałaś tak mroczną książkę. Mnie takie lektury przerażają, dlatego że są prawdziwe... coś okropnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to uwielbiam takie książki - im większy kat, tym chętniej czytam, choć śni mi się to po nocach.

      Usuń
  4. Nie przeczytałam recenzji, ponieważ sama będę ją recenzować za jakiś czas i nie chciałąbym mimowolnie się czymś zasugerować. Temat tej książki bardzo mnie zaciekawił, tym bardziej, ze jakiś czas temu czytałam o ostatnim polskim kacie.. więcej takich książek! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawa książka, ale nie jestem pewna czy sama byłabym w stanie poruszać się w takiej tematyce.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w planach kupienie tej książki po filmiku z serii Zagadek Kryminalnych. Jestem ciekawa tej książki bo to moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  7. To chyba jednak nic dla mnie. Z takich klimatów lubię jedynie okolice II wojny światowej ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za takimi książkami. A w szczególności o takiej tematyce.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie zgadzam się z Tobą co do kary śmierci. Owszem, może w niektórych przypadkach chciałoby się kogoś ukatrupić, ale, z drugiej strony, jest coś takiego jak resocjalizacja, a my nigdy nie mamy 100% pewności, że skazany jest faktycznie winny. A sama książka wydaje się być bardzo interesująca i chętnie bym ją przeczytała, chociaż sama nie jestem wielką fanką biografii i tego typu literatury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja studiowałam reso. Nawet to nie daje ci pewności, że osoba poddana resocjalizacji się zmieni. Poza tym wiele badań pokazuje, że osoby poddane takiej formie wychodząc na wolność popełniło recydywe. Nie ma to skutecznego lekarstwa. Jestem bardzo zafascynowana systemem sądownictwa w USA i chętnie zglebilabym ten temat. Cóż resocjalizacja i kara smierci to bardzodeliaktne tematy 😁

      Usuń
  10. Chociaż jestem osobą, dla której krzywda ludzka jest czymś łamiącym sercem, przez co aż mam ochotę lecieć z pomocną dłonią, to jednak zdarzają się takie przypadki, kiedy... myślę o przywróceniu kary śmierci. Brzmi to okrutnie (i niehumanitarnie), ale niektórzy – niestety – zasługują na coś takiego. Tak, zdarzają się ci, którzy poczynią okrutny czyn i walczą, aby to odpokutować, ale nadal są tacy, co nie czują się winni. Co więcej, chętnie by powtórzyli coś, przez co zostało skazani... Jak o tym myślę, to aż mi się zimno zrobiło. Brr...
    Co do książki, to nie jestem jakoś szczególnie nią zainteresowana. Może tematyka ciekawa (jakkolwiek to brzmi), ale tymczasowo motyw przewodni tego tytułu mnie nie przyciąga... Rany, to stwierdzenie tak paskudnie brzmi...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta książka jest dopiero przede mną. Obecnie czytam z tego wydawnictwa Spowiedź polskiego Kata, która jest z jednej strony fascynująca, a z drugiej irytują mnie osobiste wtrącenia autora i sposób przeprowadzania przez niego wywiadów.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nie jestem za przywróceniem kary śmierci. Skazując kogoś na śmierć stajemy się tacy sami jak on tylko robi się to w białych rękawiczkach... A książka... Sama recenzja wzbudziła we mnie dreszczyk emocji.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy Wam za każdy komentarz.

Copyright © 2014 Velaris' library , Blogger