"Trust again" Mona Kasten
21:34:00
7
Czytając kolejne tomy z serii zawsze mam obawy. Nie tylko dlatego, że boję się, że tom może być słabszy i mi się nie spodobać, ale obawy dotyczą głównie pomysłu na dalsze losy bohaterów.
Ucieszyłam się kiedy w drugim tomie akcja skupiła się na przyjaciółce Allie, Dawn i przyjacielu Kadena, Spencerze.
Mona Kasten świetnie potrafi pisać o młodych ludzi, ich problemach, nie tylko tych błahych, o miłości. Bardzo odpowiada mi jej styl.
Dawn po bardzo ciężkich przejściach z byłym partnerem dochodzi do wniosku, że nie będzie się już z nikim wiązać. Skończyła z tym definitywnie. Za bardzo cierpiała. Niestety Spencer jest typem osoby, która nie odpuszcza tak łatwo. Ma zamiar walczyć o Dawn i o ich wspólną przyszłość. Sam kilka lat temu przechodził ciężkie chwile i musiał sobie z nimi poradzić.
Jak możecie pamiętać z pierwszego tomu, między tym dwojgiem od razu zaiskrzyło i dało się wyczuć między nimi napięcie.
W książce nie jest inaczej. Chemię możemy wyczuć od pierwszych stron. Głównie dzięki Spencerowi, któremu ułatwia żartowanie i flirtowanie z Dawn oraz jego wyszukane poczucie humoru. Potrafił się z nią świetnie przekomarzać.
Trzeba przyznać autorce, że potrafi budować napięcie i nie wykłada wszystkich kart otwarcie. Buduje fabułę w bardzo sprytny sposób. Seria odpowiada o tej samej paczce znajomych. Jedynie bohaterowie się zmieniają. Cieszę się, że Kasten nie zapomniała o nich w tym tomie. Ich życie studenckie wydaje się bardziej realne.
New Adult słynie ze systematyczności i problemów w życiu głównych bohaterów, ale Kasten zbudowała dwie świetne osobowości. Bardzo skrzywdzone i doświadczone przez życie.
Napięcie między nimi i chemię, którą możemy wyczuć jest tak naprawdę motorem napędowym całej książki.
Udany drugi tom serii. Naszpikowany skrajnymi emocjami, wypełniony chemią między bohaterami. Dobra książka na jesienne wieczory, dzięki której będziemy mogli się oderwać od rzeczywistości i spędzić miło czas. Dawn i Spencer rozbawią Cię, wzruszą i sprawią, że nie raz zagości u Ciebie wyraz zaskoczenia.
Kinga
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar