"O wartościach odmienności" Samantha Shannon

"O wartościach odmienności" Samantha Shannon

Drogi Czytelniku, miej świadomość, że niniejszy tekst, niezależnie od kontrowersyjności treści w nim zawartych, nigdy nie może wpaść ręce wroga.

O wartościach odmienności to najważniejsze dzieło w literaturze jasnowidzów. Po raz pierwszy zostało wydane anonimowo w 2031 roku przez, jak się później okazało, Jaxona Halla – jasnowidza i późniejszego mim-lorda znanego szerzej jako Białe Spoiwo. 

Hall jako pierwszy usystematyzował form odmienności – zarówno te sobie znane, jak i te, których istnienie jedynie dopuszcza. Pozwoliło mu to stworzyć siedem kategorii jasnowidzenia. Kontrowersyjny tekst rozprzestrzenił się po podziemiu niczym plaga, rewolucjonizując syndykat oraz zapoczątkowując brutalne wojny gangów – toczone po dziś dzień.

Odkrywcze i wywrotowe O wartościach odmienności powinien przeczytać każdy, kto pragnie wejść głębiej w stworzony przez Samanthę Shannon niesamowity świat The Bone Season.

Nareszcie miałam możliwość przeczytania słynnej broszury Jaxona Halla, który jako pierwszy odważył się pogrupować jasnowidzów na siedem kategorii. 

Bardzo dobry dodatek do całej siedmiotomowej serii. Autorka w bardzo jasny i przejrzysty sposób opisuje wszystkie grupy po kolei, zaczynając od najniższej, czyli tej, która ma "najmniejszy"'dar. 

Na samym początku można go było nabyć tylko w formie e-booka. Ja dostałam wersję papierową wraz z boxem z "Bladą Śniącą", nowelką do "Czasu Żniw". 

Broszurka liczy sobie zaledwie pięćdziesiąt stron, ale jest niezwykle bogata w informacje. 

Jeżeli trzy tomy "Czasu Żniw" macie już za sobą, to szybko musicie ją nadrobić. Jeżeli jeszcze nie czytaliście, to zdecydowanie musicie przeczytać ją przed tą serią, ponieważ wiele kwestii z jasnowidzami będzie można sobie poukładać. 

Kinga



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu SQN



"Fallen Crest. Akademia" Tijan Meyer

"Fallen Crest. Akademia" Tijan Meyer

Tą serię rozpoczęłam już w zeszłym roku i zapomniałam o niej, ale kolejne tomy skrupulatnie zbierałam. Pamiętałam, że książka przypadła mi do gustu i miło spędziłam przy niej czas. 

To jest druga seria, po którą sięgnęłam koljeny raz. Pierwszą jest oczywiście Harry Potter, ale jego kocham miłością niezmienną, a książki przeczytałam kilkakrotnie. 

Postanowiłam ponownie przypomnieć sobie historię Sam i Masona, bo w przyszłym roku wychodzą kolejne książki, a ja przeczytałam tylko pierwsze trzy tomy, czwarty będzie na świeżo, ale niestety w tym roku już się z nim nie wyrobie ;) z całą historią będę na bieżąco. 

Całą historię poznajemy z punktu widzenia Samanthy. Jak po nastolatce możemy się spodziewać historia i dialogi są lekkie bez zbędnych komplikacji. Bardzo ważną rzeczą jest to, że postaci mają tło historyczne, a więc wszystkie ich obecen zachowania i wypowiedzi są poparte przeżyciami z przeszłości. 

Dobrze skrojona fabuła, która łączy się w spójną całość. Stopniowo budowane napięcie i zaskakujące zakończenie, które zachęca do sięgnięcia po kolejny tom. 

Sam wracając do domu zostaje postawiona przed faktem dokonanym, kiedy to jej matka oświadcza, że wyprowadzają się do domu innego mężczyzny. Katastrofy dopełnia fakt, że to ojciec braci - Masona i Lpgana Kade'ów, którzy są gwiazdami footballu z konkurencyjnej szkoły publicznej, ale nie mają za dobrej opinii. 

Z dnia na dzień jej życie obraca się o 180 stopni, także w Akademii (prywatna szkoła do której chodzi Sam). Z niewidzialnej dziewczyny staje się popularna i wcale jej się to nie podoba. Musi sobie też poradzić z dziwną sympatią i czuciem, które pojawia się między nią, a braćmi Kade. 

Samantha to nastolatka, która niczym nie wyróżnia się w szkole średniej. Niezauważona dążyła do zakończenia szkoły. Całkiem jej to odpowiadało. Ma trudny charakter, a nawiązywanie nowych kontaktów i przyjaźni nie przychodzi jej łatwo. W jej życiu wszystko się komplikuje i musi sobie z tym jakoś poradzić. Różnie jej to wychodzi. 

Mason i Logan to słynni bracia Kade. Odpowiednio straszy i młodszy. Gwiady footballu, wysportowani, przystojni, z tajemnicą. Mason ma swoje zasady, to do niego należy ostatnie słowo. Logan jest tym bardziej rozgadanym, otwartym i kontaktwoym. 

Autorka prócz typowych szkolonych zawirowań postanowiła zawrzeć w książce także inne życiowe problemy. Bohaterowie muszą im stawić czoła. Dzięki talentowi autorki, to obrazowych opisów razem z bohaterami książki przeżywamy z nimi całą paletę emocji. 

Książka nie jest wybitnie górnolotna, ale ponownie miło spędziłam przy niej czas. Dzięki lekkiemy stylowi pisania autorki książkę przeczytałam bardzo szybko. 

Tijan udowodniła, że książka mająca w sobie schematy wcale nie musi byc nudne. 

To lecimy dalej z historią...

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiece


"Niegodziwość" Amy A. Bartol

"Niegodziwość" Amy A. Bartol

Właśnie tą serią postanowiłam ponad rok temu rozpocząć pisanie recenzji na blogu. 

Teraz nadszedł czas na ostatni tom serii Przeczucia. 

Rok czasu to jednak jest spory okres czasu. Nie ukrywam, że kilka szczegółów mi umknęło i musiałam sobiesię część rzeczy przypomnieć z wcześniejszych tomów, co mnie irytowało. Nie to, że książki były złe, ale z biegiem czasu tak mam, że niektóre sytuacje mi się zacierają. 

Autorka długo kazała nam czekać na zakończenie serii, ale uważam, że podołała postawionemu zadaniu, bo książka jest dobrym zakończeniem. 

Pięć tomów to całkiem spora ilość stron, to mnóstwo bohaterów i historii, ktore ze sobą niosą. Na przestrzeni tych książek możemy zauważyć dopracowane postaci w swerze osobowości. Do naszych stałych bywalców dołączy jeszcze jedna postać, która wprowadzi jeszcze większy haos i bałagan niż do tej pory. O to chodzi. 

Paranormal romance, ale ze sporą dawką zła i bitew, które trzeba przyznać są całkiem dobrymi opisami, a nawet nieraz przymiewały główny wątek. 

Evie ponownie zmuszona jest wrócić do Crestwood, tam, gdzie wszystko miało swój początek. Niestety  dobra atmosfera nie może trwać wiecznie.  Nawet tam Brennus ją znajdzie. 

Evie staniw przed trudnymi wyborami. Czeka ją ostateczna walka i wojna z demonami, musi mieć armię. Ufać może swoim przyjaciołom, choć i potencjalni wrogowie mogą okazać się sojusznikami. 



W tym tomie nareszcie wszystkiego się dowiadujemy. Wszystkie karty zostają odkryte. Każda tajemnica wychodzi na jawjaw. Na to właśnie czekałam, by każde niedomówienie i każdy sekret ujrzał światło dzinne. 

Książka jest dynamiczna, dużo się dzieje, mnóstwo emocji i zmieniającej się akcji. 

Bartol ma lekki styl pisania, dzięki czemu przez wszystkie jej książki przeszłam błyskawicznie. Odwieczna walka między aniołami i demonami, pomimo utartego schematu, była dobrym posunięciem. Autorka stworzyła, mimo wszystko coś nowego i dodała mnóstwo elementów od siebie, dzięki czemu ta historia była jej. 

To ostatni tom serii "Przeczucia", liczyłam na dobry i w sumie "epicki" koniec i taki dostałam. Względnie to można powiedzieć, że niemal dla wszystkich, historia skończyła się dobrze. 

Wspominałam Wam kiedyś, że bardzo, ale to bardzo nie lubię otwartych zakończeń. Widzicie...pomimo zakończenia serii o aniołach i demonach mam przeczucie, że to chyba jeszcze nie koniec przygód Evie. 

Przyznam sie Wam, że w tej części zmieniałam też zdanie o kilku bohaterach, co mnie samą również zaskoczyło. Rzadko szufladkuję postaci, ale tu sama byłam zaskoczona swoją zmianą. 

Co do zakończenia. Kilka słów sprostowania. Autorka zostawiła sobie pewne pole manewru. Ba! Nawet spore i zakończyła książkę w bardzo charakterystyczny dla siebie sposób. Dając nam poczucie niedosytu, bo otóż pojawiła się kolejna tajemnicza historia, która mi na pewno nie pozwoli spokojnie zasnąć.


Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Akurat


"Elita" Rachel Van Dyken

"Elita" Rachel Van Dyken

Lubię ksiazki młodzieżowe, których akcja rozgrywa się w elitarnych szkołach, bo tutaj zawsze coś się dzieje, ma każdym kroku kryje się tajemnica, która może zniszczyć poszczególne osoby, w sumie każdy tam ma jakieś tajemnice. 

Tracey Rooks wychowywała się na farmie z dziadkami, po tym jak jej rodzice zginęli w wypadku, kiedy miała sześć lat. 

Przed śmiercią babci, obiecuje jej, że weźmie udział w konkursie starając się o stypendium do elitarnej szkoły. Szczęśliwym trafem wygrywa stypendium, które staje się dla niej przepustką do innego świata. Rozpoczyna naukę w Eagle Elite, która jest uosobieniem przepychu, luksusu i niekończącego się bogactwa. 

Nauczona prostego życia poznaje ludzi przepełnionych arogancją, zawiścią i walką o władzę. Ona trafia w sam środek tej walki. Nie ma pojęcia jak jej życie się zmieni. 

Już na samym początku czeka ją "miłe"  powitanie przez Nixona i jego kolegów.

Nixon jest przywódcą, nie tylko swojej stałej grupy, ale rządzi całą szkołą. Elektów wszyscy się boją, nie można na nich patrzeć x dotykać ich, odzywać się do nich. Nikt nic nie zrobi bez ich pozwolenia. 

Tracy próbuje trzymać dystans i nie wchodzić im w drogę, ale oni ciągle krążą wokół niej, mimo że uważają ją za zło konieczne i każdego dnia utwierdzają ją w tym, że jest nikim. Wydaje się to o tyle dziwne, że Nixon próbuje też na swój sposób ją chronić. 

Na pewno nie mogła się spodziewać, że cała społeczność z Elwktami na czele zamieni jej życie w piekło. Choć sam Nixon wiele razy jej pomoże, co będzie dość mylące i zacznie mu ufać. Czy to aby na pewno będzie dobry krok?

Poza tym nasza Tracy ma swój charakterek, dzięki czemu nie ukorzy się przed Elitą i da im troszeczkę do wiwatu. Lubię bohaterki stanowcze i ze swoim zdaniem. Sytuacje są niebywale zabawne i nasycone lekką pikanterią. 

W międzyczasie zaczną wychodzić na jaw nieprawdopodobne tajemnice, a Tracy będzie ich najważniejszą prawdą. 

Nixon przez większość część książki jest totalnym dupkiem. I taka oponia ciagnie się za nim niemalże do samego końca. 

Pomimo, że jest to książka z serii Young Adult to pojawia się poważny temat i ważną rolę ogrywa tu...ach chcielibyście wiedzieć, co? Nie dam Wam tej satysfakcji, bo zdradziłabym największą tajemnicę. 

Książka to obłędnie wybitnych nie należy, ale miło spędziłam przy niej czas i mam w planach jej kontynuację. 

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiece



"Klan" Adrienne Young

"Klan" Adrienne Young

Czytaliście kiedykolwiek książkę o Wikingach? Jakąkolwiek? Niestety nje miałam wcześniej takiej przyjemności, aż do teraz. Co prawda, gdzieś przewinęlo mi się kilka ciekawych tytułów, które postanowiłam sobie zapisać z myślą "na później". 

Tematyka Norwegii i Wikingów jest niezwykle ciekawa. Podobno to oni pierwsi odkryli Amerykę. Cóż, wcale bym się nie zdziwiła. 

Szkoda, że ich tematyla jest rzadko poruszana, w tak przyjemny i przystępny sposób. 

W "Klanie" zauroczyłam się okładką. Zdecydowanie pasuje do wnętrza książki. Dodatkowo jest taka mroczna i tajemnicza. 

Narracja w książce prowadzona jest w osobie pierwszoosobowej przez główną bohaterkę, którą jest siedemnstaletnia Eelyn, która jest córką przywódcy plemienia Asków. Całe życie była wychowywana w duchu walki, by walczyć, co pięć lat, w odwiecznej wojnie z plemieniem Rikkich. 

W jej życiu najważniejsze są dwie zasady: walczyć i przetrwać. 

Jednak pewnego dnia na polu bitwy wydarzyło się coś, co nie miało prawa się wydarzyć. Po stronie swojego odwiecznego wroga, w szeregach żołnierzy zauważa swojego brata, którego widziała martwego pięć lat wcześniej. 

Chcąc dowiedzieć się jak najwięcej, co się wydarzyło, wpada w niewolę Rikkich i musi spędzić zimę w wiosce, w której każdy chce ją zabić. 

Pewnego dnia wsyztsko się zmienia i na wioskę napadają wrogowie znani tylko z legend. Teraz oba plemiona staną przed trudnym wyborem, a Eelyn zrobi wszystko, by oba klany zawarły sojusz, a to oznacza, że musi ona zaufać ludziom, którzy jej nienawidzą. 

Adrienne Young w swojej debiutanckiej powieści skusiła się nie na opowieści o mitologii nordyckiej jak robi to większość autorów pisząca o Wikingach, ale zwróciła uwagę na ich styl życia dwóch wrogich sobie plemion, zamieszkujących w dwóch różnych częściach kraju. 

Już od pierwszego rozdziału zostajemy wrzuceni w sam środek walki. Prosty styl autorki idealnie sprawdza się w opisach bitww, walk i pojedynków. Widać pewne niedociągnięcia, tylko nie wiem, czy są one zamierzone. Dialogi i integracje między bohaterami są niestety słabe i mało dopracowane. Brakuje odpowiednich opisów i kreślenia relacji. Brak głębszych emocji, które pozwoliłyby nam zrozumieć, czy chociażby domyśleć się, co bohaterowie mają na myśli. 

Autorka miała świetny pomysł, a historia miała ogromny potencjał, niestety Young nie do końca to wykorzystała i poradziła z tym sobie. Dlatego zamiast wybitnej powieści o Wikingach mamy tylko średnio dobrą młodzieżówkę, choć książkę przeczytałam dość szybko. 

Jednak w tym tomie autorka pozostawiła nas z tyloma tajemnicami i niewiadomymi, że  i tak przeczytam drugi tom. 

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Young





"Słodki upadek" Tillie Cole

"Słodki upadek" Tillie Cole

Kolejny tom serii "Słodki dom". Druga część opowiada nak historię innej pary z paczki przyjaciół. 

Bardzo lubię, kiedy autorzy tworząc serię uwzględniają w kolejnych częściach innych przyjaciół. 

To nie jest pierwsza seria Cole, kiedy zastosowała właśnie tę taktykę. 

W tej części możemy czytać o Lexington "Lexu" Hart, przyjaciółce Molly, fenomenalnej cheerleaderce. Lexi mierzy się z demonami przeszłości, którą jest poważna przypadłość, której nie do końca udało się  jej ją pokonać. 

Austin Carillo posiadający włoskie korzenie, utalentowany skrzydłowy Alabama Cromdon Tide, najbliższy przyjaciel Romea. Są niemal jak bracia. Austin próbuje pożegnać się z mroczną przeszłością i zacząć nowe życie. 

Niestety, kiedy wydaje się, że oboje wyszli na prostą, przeszłość daje o sobie znać mocniej niż kiedykolwiek. 

Dawno nie czytałam tak emocjonującej i wciągającej książki. 

Na pozór nasi główni bohaterowie nie mogą mieć ze sobą nic wspólnego. Cóż...życie pisze dziwne scenariusze.

Los sprawił, że ich ścieżki od przypadku będą się dość często przeplatać. Lexi jest świadkiem handlu narkotykami przez brata Austina. Niestety jego starszy brat jest członkiem gangu i prawą ręką ich szefa, dlatego trzeba "uciszyć" jakichkolwiek świadków. Tym ma się zająć Austin, który by dostać się do NLF musi mieć czystą kartę, ale jego przeszłość nie chce odejść i coraz bardziej przejmuje jego teraźniejszość. Nie ma pojęcia jak to wpłynie na dziewczynę.

Lexi jest niebywale obłędnie dobrze dopracowaną postacią pod wzgledem psychologicznym. Wielkie brawa dla autorki, za tak wnikliwe i szczególowe relacje.

Po skończeniu tej lektury miałam niesamowitego kaca moralnego.

Nie zdawałam sobie do końca sprawy przez co muszą przechodzić osoby, które chorują na zaburzenia odżywiania. To jest walka w każdej minucie, walka z wewnętrznym głosem, który woli przejmuje nad nami kontrolę.  Nie ma znaczenia, czy jesteśmy silni, czy nie i tak w końcu przestaniemy się mu opierać, poddamy się.

Narracja prowadzona jest naprzemiennie pomiędzy Lexi i Austinem, a wydarzenia, które są opisywane dzieją się w tym samym czasie, co historia Molly i Romea. Jesteśmy świadkami kilku wspólnych scen, bo to przecież ta sama grupa znajomych.

Oboje muszą stawić czoła swoim demonom. Mogą sobie, albo nawzajem pomóc, albo się zniszczyć.

Jestem pod wrażeniem przygotowania pisarki do tak poważnego tematu. W swojej wnikliwości i stopniowym dawkowaniu emocji doszła już do perfekcji. Kiedy myślisz, że ją przejrzałeś i znasz jej następny krok, ona Cię zaskakuje i niweczy cały twój misternie ułożony plan przejrzenia jej, aby po raz kolejny Cię zaskoczyć.

O tej książce długo nie będziecie mogli dojść do siebie. Dotknęła mnie bardzo głęboko. Zdecydowanie jest do tej pory najlepsza książka z serii.

Mam nadzieję, że ta seria dorówna poprzedniej Cole. Dużo na to wskazuje, że idzie w dobrym kierunku.


Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Editio Red


"Narodziny królowej" Rebecca Ross

"Narodziny królowej" Rebecca Ross

Na tą książkę miałam oko już jakiś czas temu. Dzięki jednej z zaprzyjaźnionych blogerek (Patrycja jesteś wielka :*), w końcu nadszedł ten dzień, że mogłam ją mieć w rękach. 

Nie ukrywam, że po tej książęce spodziewałam się bardzo dużo. Wiele zrobiły pozytywne oceny samej opowieści. 

Wydawnictwo reklamowało ją jako połączenie "Gry o tron" (której nie czytałam) i "Czerwonej królowej" (którą z kolei czytałam). Muszę przyznać, że to bardzo oryginalne połączenie. Wiem, że dostanę dobrą dawkę fantasy. 

Powieść rozpoczyna się w momencie przybycia dziesięcioletniej Brienny fo Magnolii, czyli domu pasji. Znajduje się ona w królestwie Valeni, gdzie wyjątkowo uzdolnione dziewczyny uczą się w prestiżowej szkole, rozwijając jedną z pasji. Brienne umieścił tam jej dziadek, pomimo jego wiedzy o braku jakiejkolwiek z pasji u dziewczyny. 

Siedem lat później w dniu przesilenia letniego, Brienna jako jedyna nie zdobywa patrona i nie może dalej się rozwijać. Kilka miesięcy później pojawia się jednak tajemniczy mężczyzna, który ma wobec niej duże i poważne plany. 

Dostałam dawkę sporej akcji, pomimo, że początek nie zapowiada takiej dawki informacji i wydarzeń. 

Bohaterowie są troszkę słabo wykreowani . Brakuje mi ich opisów, zachowań, emocji, czy przemyśleń. Tak jakby autorka chciała przekazać zbyt dużo w tak krótkiej książce. Mimo to mają w sobie coś co powoduje, że wszyscy połączenie razem przyciągają nas swoją historią. 

Książkę przeczytałam bardzo szybko. Autorka ma lekki styl pisania. Young dodała powieści retrospekcje, co wprowadziło w historię więcej tajemniczości. 

Cała robotę robi okładka, która jest cudowna. Idealnie współgra z treścią książki. Bardzo przyciąga wzrok. 

"Narodziny królowej" to niezwykle intrygująca o wciągająca powieść. Przekładając ostatnią stronę byłam zdziwiona, że to już koniec. Świat, który stworzyła autorka, gdzie to kobiety władają magią, jest niezwykle wyjątkowy. Główna bohaterka stanie przed trudnymi wyborami. Nie mogę się doczekać kontynuacji. 

Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Young




"Słodki Romeo" Tillie Cole

"Słodki Romeo" Tillie Cole

"Słodki Romeo" to tom połówkowy. Opowiada dokładnie tę samą historię, co tom pierwszy, ale z perspektywu Romea. 

W pierwszej części mogliśmy czytać o samotności, odwadze i o stawianiu czoła konsekwencjom podjętych decyzji przez Molly. 

Romeo Prince, przystojny footballista, wschodząca gwiazda sportu, potomek rodziny z tradycjami i dziedzic ogromnej fortuny. 

W teorii czytałam już tę historię i przyznam się z ręką na sercu, że część scen, dialogów, przeskakiwałam, bo nie miałam ochoty czytać tego samego. 

Ta część należy do Romea. Znahdzieny tu ból, brutalność, nieszczere intencje i zagrywki jego "rodziców", którzy byli skłonni posunąć się naprawdę daleko, by osiągnąć swoje chore ambicje i cele. 

Będę szczera, gdyby tego tomu nie było i tak bym nie rozpaczała.

Powtórki nie są fajne, ale w rekompensacie dostajemy kilka ekstra scen, których nie było w tomie pierwszym, a końcówka przesakuje o dwadzieścia lat do przodu. Troszkę zrekompensowało to te same wydarzenia. 

Nie ukrywam, że interesował mnie punkt widzenia Romea i dostałam do czego chciałam, ale to by było na tyle. 

Wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem byłaby naprzemienna narracja w pierwszym tomie i dodatkowe sceny. Wtedy byłby pakiet idealny, a tak mamy niepotrzebny tom. 


Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Editio Red



"Księżniczka popiołu"  Laura Sebastian

"Księżniczka popiołu" Laura Sebastian

Najwieksze rozczarownie książkowe tego roku. Zawiodłam się  bardzo na tej książce. Jako rasowa sroka okładkowa dałam się zwieść udanej szacie graficznej. Udanej? Bajecznej, mimo, że bardzo przypomina okładki Aveyard, ale o tym później. Nie jest to pierwszy raz kiedy dałam się napić w butelkę. Moja naiwność do stwierdzenia "może tym razem będzie lepiej", znów nie dało potwierdzenia. 

Matka Theodosi została zamordowana na jej oczach, kiedy ta była małą dziewczynką. Władze przejął okrutny Kaiser, wtedy to zaczął się koszmar dla niej i jej narodu. Jednak nadchodzi odpowiedni moment, kiedy postanawia zawalczyć o swój naród i podejmuje bardzo odważne kroki. 

Pomysł na historię był naprawdę dobry, nawet bardzo. Ale...no właśnie jest ale i to w sumie kilka. Tam "czegoś" zabrakło. Po trochę z każdego. Zbyt mało akcji, zbyt słaby opis głównych bohaterów, zbyt rozległe opisy i skupianie się na rzeczach mało istotnych. 

Nie polubiłam głównej bohaterki. Była zbyt mocno irytująca, niezdecydowana, momenatmi dziecinna. Najgorszym, co mogła zrobić autorka to była jej przemiana. Została przeprowadzona zbyt szybko, co sprawiło, że cała jej postać stała się nierealna. Jeżeli chodzi o warstwe psychologiczną wszystkich postaci, które występują w książce, są słabe. Nic nie zostało dopracowane. 

Za to bohaterowie drugoplanowi wyszli autorce nadwyraz dobrze. Właśnie dzięki opowieściom głównej bohaterki możemy poznać ich tak dobrze. 

Podobno jest to powieść fantastyczna, ale ja tam szukałam fantastyki. Kamienie mocy, były świetnym pomysłem, ale tylko na tym się skończyło. Brakowało potencjału i było zbyt wiele niewiadomych, tajemnic, mało wyjaśnień. 

Akcja powieści jest wolna, momentami nudna. Dopiero pod koniec książki zaczyna się dziać coś interesującego i ciekawego, co mogłoby rozkręcić historię. 

Na temat wątku miłosnego, który pojawia się w formie trójkąta, nie będę się wypowiadać w ogóle, bo był tragiczny i żałosny. 

"Księżniczka popiołu" nie wyróżnia się niczym szczególnym, prócz cudownej okładki, która jak wiele osób zauważyła wcześniej, łudząco przypomina te z serii "Czerwona królowa" Aveyard. 

Książka nie wzbudziła we mnie zachywtu. Dopiero samo zakończenie mnie zaintrygowało. 

Może jestem masochistka, ale mam nadzieję, że autorka rozkręci się w tomie drugim i jeszcze nas zaskoczy. Raz, że czuję się zaintrygowana, co się dalej wydarzy, a dwa nie lubię zaczynać i nie kończyć serii. 

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka



"Słodki dom" Tillie Cole

"Słodki dom" Tillie Cole

Kiedy w zapowiedziach wydawnictwa zauważyłam nową serię Tillie Cole, po prostu wiedziałam, że muszę mieć jej nowe książki. 

Autorkę pokochałam przy jej poprzedniej serii "Kaci Hadesa",  w której przepadłam. 

Byłam mile zaskoczona kiedy autorka brała inspiracje z najsłynniejszego, klasycznego dramatu miłosnego "Romea i Julii" Williama Shakespeare'a. Dość nietypowe, trzeba przyznać, ale mnie kupiło. 

Molly Shakespeare miała trudne dzieciństwo. Jej mama zmarła przy porodzie, tata kilka lat później popełnił samobójstwo. Jej jedyna babcia zmarła na raka gdy miała czternaście lat. Potem nie miała już nikogo i trafiła do rodziny zastępczej. Jednak zanim zmarła jej babcia, powtarzała jej, że żeby stać się kimś musi pracować ciężej niż inni, musi wykorzystać każdą szansę jaką postawi przed nią los. Jej ogromnym atutem była inteligencja. Była nieprzeciętnie inteligentną dziewczyną, kochała wiedzę i książki. Jednak była na świecie sama, nie miała już nikogo.

Molly była interesującą osobą, o bardzo bogatym wnętrzu, jednak wielkość ludzi, która na nią patrzyła widziała biedną, nijaką i niemodnie ubraną dziewczynę w okularach.

W końcu jednak los postawił przed nią szansę, której nie będzie mogła odrzucić. Dostaje propozycję wyjazdu do Alabamy, by tam skończmy studia jako asysten swojej wykładowczyni z filozofii i samej zrobić doktorat z tej dziedziny. To był jej cel.

Dziewczyna nie ma zielonego pojęcia jak bardzo ten wyjazd zmieni ja i jej życie. Roześmiani Amerykanie różnią się diametralnie od poważnych Brytyjczyków. Największym zaskoczeniem jest jednak dla niej zainteresowanie nią, okazywane ze strony rozgrywającego amerykańskiego footballu Romea Prince'a. W skrócie - chodzącego boga. Przystojny, gwiazda sportu z dużymi perspektywami, dziedzic fortuny. Może mieć każdą dziewczynę. Ma tego świadomość i to wykorzystuje. Jednak z jakiegoś powodu jest bardzo zainteresowany Molly.

Jeżeli ktoś z Was czytal Kaci Hadesa to wie i ma świadomość na co stać Cole. Tu jednak nie znajdziemy gangów, brutalności, strzelaniny, chorych sekt.

Ta lektura jest zdecydowanie lżejsza od poprzedniej serii, ale na pewno nie jest gorsza.

Cała historia rozpoczyna się banalnie i niewinnie. Kiedy Molly spieszy się na zajęcia z filozofii wpada na grupę "tych popularnych i bogatych". Wtedy rez wypadają jej z rąk wszystkie notatki. Wtedy pojawia się on - Romeo, który jej pomaga. Gdy jeszcze spotykają się na sali wykładowej, to czuć napięcie między nimi.

Szkoda, że autorka troszkę zepsuła naszych głównych bohaterów.

Molly z sympatycznej dziewczyny, wspierającej swoje najlepsze przyjaciółki oraz z młodej kobiety, która była zdana na siebie od wczesnych lat młodzieńczych, od zawodnej i samowystarczalnej zmienia się w naiwną i dająca sobą dyrygować dziewczynę. Jej samoocena była niska, ale umiała walczyć o siebie, potem Cole gdzieś to zatraciła.

Nasz Rome też ma wady. Na początku jest sławną gwiazdą, bad boyem, który tak szczerze zalicza każdą napotkaną dziewczynę, nagle zmienia się w potulnego chłopca.

Ten wybuch miłości był zdecydowannie za szybko. Choć iskrzyło między nimi, to  te wyznania mogły mieć późniejszy termin.

Żeby nie było, że skupiam się tylko na minusach.

Tillie Cole ma niesamowity styl i wyczucie w pisaniu. Nie wiem jak mogę to inaczej określić.  Ma wyczucie, w którą nutę czytelnika uderzyć w danej chwili, wie jak nas poprowadzić i zaskoczyć, ale też wycisnąć z nas łzy.

Książkę czytało mi się szybko i przyjemnie, a historia mnie pochłonęła. Pomimo lekkich niedociągnięć i schematów, które pojawiają się w książce, ja osobiście jestem oczarowana historią.

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Editio Red



Copyright © 2014 Velaris' library , Blogger