"Don't leave me" Lena Kiefer
Powiem Wam, że autorka dała nam troszkę czekać na zakończenie serii. Czy się opłacało? Za chwilę się dowiecie.
Po części lubię ten czas oczekiwania na kolejną książkę serii i bacznie wypatruję na stronie wydawnictw kolejnych części. Z tą nie było inaczej.
Powieść Young Adult, troszkę hate-love, ale kiedy wszystko w końcu mogłoby się ułożyć Layalla dopada jego przeszłość.
Czy w końcu uda się nam poznać odpowiedź na pytanie, czy Lyall jest mordercą? Czy Kenzie będzie w stanie mu pomóc? Czy ich miłość przetrwa i dostanie kolejną szansę na szczęście?
Po wielu zawirowaniach Kenzie i Lyall wrzeszczcie są razem. Ale to szczęście jest pozorne i zagrożone, ponieważ Lyallowi wysunięte bardzo poważne oskarżenia. Dziewczyna nie wierzy, że jej ukochany mógłby okazać się mordercą, choć wszystkie dowodu działają na jego niekorzyść.
Nie trzeba być zdziwionym, że chłopak jest zrozpaczony, bo wie co go czeka. Wszyscy wierzą, że to on jest winien zbrodni, bo dowody są jasne i klarowne i niestety opowiadają przeciwko niemu. Kenzie stara się zrobić wszystko, by udowodnić jego niewinność. Jednak chłopaka ogarniają wątpliwości, czy jego związek ma jeszcze jakiekolwiek szanse na przetrwanie.
Zwątpienie, miłość, bezwzględność, intrygi, zagrożenie, walka o władzę, kłamstwa, a to wszystko na tle skomplikowanego procesu sądowego, który wywoła nieoczekiwany zwrot akcji.
Trzeba przyznać, że w tej części nie uda się nam podziwiać szkockich widoków, ponieważ duża część historii dzieje się na sali sądowej i w więzieniu domowym.
Lena Kiefer po raz kolejny zafundowała mi emocjonalny rollercoster. Nie żałuję ani jednej spędzonej chwili z jej książkami. Miłość ukazana z kompletnie innej strony, pokazana została też ta ciemniejsza strona, to, że nie zawsze układa się pięknie, a najważniejsze to po prostu być przy drugiej osobie.
Podobało mi się, że autorka postanowiła poświęcić trochę więcej czasu bohaterom drugoplanowym, którzy odkryli przed nami całkiem inne oblicze. Ci dwoje nie mieli łatwych początków, związek też nie należał do sielankowych, a do tego zakończenie, którego w sumie nikt się nie spodziewał. Czytajcie!
Kinga
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar
"Penis, czyli o seksualności mężczyzn" Sturla Pilskog
Nigdy, nie czytałam poradników, ani pochodnych tych gatunków. Dostając propozycję zrecenzowania poniższej książki stwierdzałam, że będzie to niesamowite wyzwanie. Dodatkowo temat główny nie pozostawia zbyt dużo wyobraźni, a w Polsce seksualność, czy to kobiety czy mężczyzny nadal jest tematem tabu, pomimo naszego postępu społecznego.
Autorem książki/poradnika jest seksuolog Sturla Pilskog. Sama jestem zdziwiona jak dobrze i szybko czytało mi się jego opowieści.
Książka dla wszystkich mężczyzn i tych, którzy ich kochają.
Gdyby ludzkość poświęcała tyle uwagi Kosmowski, co problemom z penisem, czytalibyśmy tę książkę pewnie na Marsie. Czas najwyższy, by odrzucić mity i mętne porady słynnego doktora Google i stać się świadomym użytkownikiem męskiego sprzętu. Przewodnik ten sprawi, że mężczyźni poczują dumę z własnego ciała. Czy to prawda, że mężczyźni myślą o seksie co siedem sekund? Dlaczego zasypiają zaraz po seksie? Czy potencja ma jakiś związek z kolarstwem? Jak to jest z tym męskim punktem G? I najważniejsze i odwieczne pytanie: Czy rozmiar faktycznie ma znaczenie?
Strrula Pilskog jest chyba jednym z najbardziej błyskotliwych urologów na świecie. W tej książce jasno i logicznie odpowiada na wiele pytań dręczących pacjentów, a po drodze snuje barwne opowieści o starożytnej viagrze, organach amerykańskich prezydentów i pośmiertnych przygodach klejnotu Napoleona.
Doza humoru podparta naukowymi dowodami i śmiesznymi sytuacjami. Pisane pół żartem pół serio o najważniejszym organie męskim.
Nie ukrywam, że kilka ciekawostek się dowiedziałam i poszerzyłam swoją wiedzę, nie tylko biologiczną, ale też psychiczną i ideologiczną. Mam dwóch synów, także może kiedyś będę mogła wykorzystać tą wiedzę.
Polecam ją przeczytać wszystkim zainteresowanym osobom, oczywiście 18+.
Kinga
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Znak Jednym Słowem
"Siostra nocy" Marah Woolf
Od samego początku urzekła mnie historia trzech sióstr. Każdy z tytułów odnosi się do jednej siostry, ale historia toczy się dalej, autorka nie rozdziela tomów na osobne siostry. Nie mniej losy wszystkich są uwzględnione i przeplatają się ze sobą, dlatego, że wszystko jest ze sobą powiązane.
Magiczna przygoda pełna niebezpieczeństw i romansów w świecie, w którym legendy stały się rzeczywistością.
Nadeszła pora, aby odłożyć na bok dawne niesnaski – sprzymierzeńcy muszą jeszcze raz zaufać sobie nawzajem, bo tylko w ten sposób zdołają pokonać Regulusa i powstrzymać jego szaleńcze plany. Oba światy, sióstr i demonów, muszą przejść transformację, by dalej istnieć… Pytanie tylko, czy będą mogli współistnieć, czy konieczne będzie zamknięcie źródła raz na zawsze, rozdzielając tym samym kochanków i łamiąc serca po obu stronach niewidzialnej granicy.
Ostatni tom to niesamowita mieszanka emocjonalna. Akcja trzyma nas w napięciu do samego końca i w sumie nie wiemy, czy można ufać sprzymierzeńcom i kto się okaże godnym tego zaufania.
Autorka miała niesamowity pomysł wplecenia legendy o królu Arturze i czarodzieju Merlinie. Powieść czyta się bardzo szybko, Woolf ma niesamowicie lekki styl pisania i przyciąga czytelnika.
Bez uwagi nie mogą też pozostać okładki, które przyciągają wzrok oraz mają piękne żywe kolory. Zakończenia nie będę spoilerować, ale zaskoczyło mnie.
Dla fanów czarownic, demonów i fantasy. To jest coś dla was.
Kinga
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar
"Deeply" Ava Reed
"Najpiękniejszy sen" Katarzyna Michalak
"Ostatni goblin" Edgar Hryniewicki
Miło mi tym bardziej, że sam autor o mnie pamiętał, za co jestem niesamowicie wdzięczna. Zawsze jest ciepło kiedy twoja praca zostaje doceniona.
Uwielbiam książki z motywem drogi i podróży. Dlatego, że każdy z nas ma do pokonania swoją własną podróż i drogę, która potrafi być na prawdę wyboista i kręta.
"Droga powrotna do domu bywa najtrudniejszą podróżą w życiu."
Wojna z Południem zbliża się do decydującego starcia. Królestwa Krotosu i Protosu podporządkowują sobie kolejne terytoria należące do Ligi wyspiarskiej, a lud Thornis jest niespokojny z powodu zbliżającego się zagrożenia.
Tymczasem nasz bohater, Mins, został zmuszony do opuszczenia swojej rodzinnej wyspy. Pozbawiony przyjaciół i osamotniony musi ponieść konsekwencje swoich decyzji, czynów i górnolotnych idei z poprzedniego tomu.
Mins przemierza ogarnięty wojną i chaosem kraj, by odnaleźć swoich przyjaciół, którzy tak jak on toczą nierówną walkę z losem, by móc wrócić do domu.
Poza tym Thornis Tulelia w kocu zaczyna dojrzewać do swojego przeznaczenia, rozumiejąc, że w życiu liczy się dużo więcej. Świat zmienia się na ich oczach. Ale i nasi bohaterowie przechodzą przemianę.
Po raz kolejny autor mnie zaskoczył. Tym razem dojrzałością całej powieści Bohaterowie zostali zmuszeni szybko dojrzeć, przez wydarzenia, które miały miejsce w poprzednim tomie, ale też tym.
Pomimo tego, że książka jest kontynuacją powieści "Czarne koty" stwierdzam, że Nie jest konieczna znajomość pierwszego tomu, dzięki temu książki są "elastyczne".
Cala powieść została dobrze przemyślana i skonstruowana. W tekście widać też pewną przemianę samego autora, która stawia go w dobrym świetle, bo ewoluuje i widocznie odnalazł swoją ścieżkę pisarską.
Zakończenie jest skonstruowane tak jak powinno być, to znaczy zaskakujące i pozostawiające nas w oczekiwaniu na kolejną powieść.
Kinga
Za możliwość przeczytania dziękuję autorowi Edgar Hryniewicki