"Zdradzieckie serce" Mary E. Pearsen

Lia i Rafe, przetrzymywani w barbarzyńskim królestwie Vendy, mają niewielkie szanse na ucieczkę. Kaden, niedoszły zabójca Lii, z całych sił pragnie pi ją ocalić, dlatego mówi Komizarowi, że dziewczyna ma dar.

Przywódca zaczyna się interesować Lią bardziej, niż ktokolwiek mógłby się tego spodziewać. Nic jednak nie jest oczywiste: Rafe okłamał Lię, ale poświęcił własną wolność, by ją chronić; Kaden, który miał ją zabić, ocalił jej życie; mieszkańcy Vendy, których Lia zawsze uważała za barbarzyńców, zaskoczyli ją, gdy zaczęła wśród nich przebywać. Walcząc z tradycją, w której ją wychowano, z darem i własną tożsamością, księżniczka musi podjąć decyzje, które wpłyną nie tylko na jej kraj, lecz też na jej przeznaczenie.

Drugi tom przygód Lii. Gdy w pierwszym tomie podziwialiśmy i podróżowaliśmy po królestwie Morrighan, to w tym znajdujemy się w jednym miejscu. Mianowicie w królestwie Vendy. Kraju barbarzyńców, zapomnianych przez innych. Takie są wierzenia ludzi spoza Vendy, kraju bardzo trudnego do zamieszkania, trudnego do uprawiania roli i życia. 

Lia i Rafe stają się jeńcami, których Venda nie bierze, bo jej na to nie stać. Dlaczego tu jest wyjątek? 

„-To suknia najstarszego rodu Vendy. -Znowu spojrzała na moje odsłonięte ramię. – Z kilkoma zmianami. Otrzymanie takiej sukni, uszytej przez wiele rąk i gospodarstw, to ogromny zaszczyt.  – Rozejrzała się po komnacie i dostrzegła pozostałe szaty. – Zostałaś przywitana przez ród Meurasi. To wywoła oburzenie wielu członków Rady.”

Już w pierwszych rozdziałach poznajemy Pana Vendy – Komizara. Jest to niezwykle tajemnicza postać. Bardzo złożona i skomplikowana. Z jednej strony budzi strach, jest surowym przywódcą ale sprawiedliwym, z drugiej ogromny szacunek i nadzieję na lepsze jutro. Lia i Rafe od razu zostają wyciągnięci w niebezpieczną grę, gdzie ostatnie słowo zawsze należy do Komizara. Księżniczka, zostaje pozbawiona wszystkiego, żeby zasłużyć na odrobinę przywilejów musi sobie zapracować. Lia jest tu przedstawiona z kompletnie innej strony. Jest odważna, wyrachowana, sprytna, przebiegła. Nawet w królestwie barbarzyńców nie wszyscy są wrogami o czym bardzo szybko sama się przekona. 

Postaci drugoplanowe też tu są bardzo ważne. Dzięki nim dowiadujemy się o Vendze i o wydarzeniach z przeszłości, które kształtują niektórych ludzi. Nie są oni bezbarwni i prostolinijni. Odegrali tu ważna rolę, postacie są stworzone z dbałością. 

„Zasady rozsądku tworzą wieże sięgające ponad wierzchołki drzew. Zasady ufności tworzą wieże sięgające gwiazd.”

Wszyscy grają na czas, czekając na wydarzneia, które nigdy mogą nie nadejść. Do naszego trójkąta miłosnego dołączy jeszcze jedna osoba. Będzie to dla was sporym zaskoczeniem. Ale będzie to o tyle ważne, że Lia poznając ludzi Vendy, dziwnym trafem zostanie zaakceptowana i przywitana przez najstarsze plemię w królestwie, co nie tylko będzie ogromnym wyróżnieniem i szacunkiem, ale wzbudzi ogromne emocje wśród Rady i ludu, nie koniecznie te pozytywne. 

Szczerze Wam powiem, że przez pierwsze trzysta stron nie dzieje się nic nadzwyczajnego. Wraz z Lią zwiedzamy zamek, najbliższe otoczenie, miasto. Dodajmy, że zawsze jej ktoś towarzyszy, by mieć ją na oku. 

Rozdziały po raz kolejny zostały podzielone pomiędzy głównych bohaterów: Lie, Rafe'a, Kadena oraz Pauline. Dzięki tej ostatniej dowiadujemy się co się dzieje w rodzinnym królestwie Morrighan. I nie są to krzepiące wiadomości. 

„Gdy wydaje Ci się, że doszedłeś już do końca liny, daj sobie jeszcze trzy dni. A potem kolejne trzy dni. Czasami się okazuje, że lina jest dłuższa, niż myślałeś.”

Każdy z bohaterów przechodzi tu swoistą przemianę. Największą chyba sama główna bohaterka. Ma na to wpływ wiele czynników. Jednym z większych to odkrycie najbardziej skrywanej tajemnicy w Vendze. Od tej chwili Lia zaczyna myśleć także o swoich poddanych. Należy też wspomnieć, że jej „dar" nie do końca jest wymysłem Kadena. Jej Dar właśnie daje o sobie znać. 
Książka przepełniona mnóstwem tajemnic, intryg, kłamstw, spisków. Wiele tajemnic z przeszłości zostaje odkrytych na nowo, dzięki czemu nam układa sie obraz bohaterów i ich zachowań, które zaczynamy rozumieć. 

Zakończenie pozostawia nas z mnóstwem pytań. Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji. Mary E. Pearsen stworzyła świat przepełniony magią i tajemnicami. Świetne opisy, które nie nudziły, pozwoliły przenieść się do surowego królestwa. Jeżeli podobała się Wam pierwsza część, tej nie możecie ominąć. 


Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Initium




14 komentarzy:

  1. Pierwsza część, jeszcze przede mną, ale seria świetnie się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
  2. Must-read <3 seria idealnie wpasowuje się w moje gusta literackie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze pierwszej części i w ogóle pierwszy raz widzę te serię 😀 Zapowiada się bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poważnie? Initium całkiem głośno ją promowało. Chyba, że nie przepadasz za fantasy.

      Usuń
  4. Lubię jak książki zostawiają niedosyt :) tak było w przypadku pierwszej części, więc cieszę się, że z drugą będzie prawdopodobnie tak samo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsza część bardzo mi się podobała, niestety drugiej nie mam do recenzji, a ostatnimi czasy jak czegoś nie mam do recenzji, to odkładam na "wieczne nigdy", tyle jest tych recenzenckich :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ale jak uda ci się ją trafić koniecznie przeczytaj! Nie pożałujesz:)

      Usuń
  6. Niestety nie lubię takich książek, więc tym razem tytuł nie dla mnie. Raczej nie sięgnę po tę serię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio polubiłam książki tego typu, więc zdecydowanie muszę sięgnąć po tę serię!

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy Wam za każdy komentarz.

Copyright © 2014 Velaris' library , Blogger