"Na przekór" Agata Polte
Walcz o swoje. Na przekór wszystkiemu.
Odkąd prawie zostałam potrącona na skrzyżowaniu, cały czas miałam wrażenie, że gram na loterii: uda mi się przejść albo nie…
Laura przekonała się już kilka razy, że w życiu nie zawsze można liczyć na bliskie osoby. Gdy była mała, jej ojciec odszedł, a kilka lat później do Anglii wyjechała matka pod w pretekstem szukania pracy i mieszkania. Po pewnym czasie Laura zrozumiała, że matka nie zamierza po nią wracać, i przestała sobie robić nadzieję. Na szczęście nie została zupełnie sama – jest babcia, przygarnięty kundelek Loki i leniwy kot Ninja. Jest nauka i praca w klinice weterynaryjnej. Jest przyjaciel Adam. I wreszcie jest Filip, zabawny, poznany przypadkiem chłopak, z którym znajomość zaczyna się coraz szybciej rozwijać.
I kiedy Laura zaczyna naprawdę cieszyć się życiem, spada na nią kolejny cios…
Spotkał mnie niesłychany zaszczyt przeczytania i zrecenzowania książki mojej wirtualnej koleżanki. Z Agatą znany się już kilka lat, a połączył nas wspólny projekt, który wspólnie z kilkoma innymi dziewczynami realizowałyśmy.
Niemniej, z drugiej strony jest mi wstyd, że to dopiero pierwsza książka jaką mam okazję czytać, mimo, że jest to już trzecia powieść Agaty. Czas nadrobić zaległości. Wszystko w swoim czasie.
Powiem Wam szczerze, że na samym początku nie mogłam się wczuć w klimat książki. Nie przemawiała do mnie, bo być może sytuacje opisane w książce są skierowane bardziej dla młodszej grupy odbiorców. Nasza główna bohaterka jest w ostatniej klasie liceum, część problemów jest dla mnie totalnie nieaktualna. Z kolei dziewczyna przesyła więcej niż nie jeden z nas.
Nie możemy tu liczyć na szybką i wartką akcję. W niektórych momentach miałam wrażenie, że książka nieco się ciągnie.
Odkąd zaczęłam prowadzić bloga, postawiłam sobie za cel, by być odważną i więcej ryzykować sięgając po więcej książek polskich autorów i książek z innych gatunków. Także swój cel realizuję.
Nie ukrywam, że liczyłam na miłą, lekka i przyjemną obyczajówkę na jeden wieczór, by się odprężyć. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy dostałam książkę, gdzie autorka zaserwowała nam historię tak naładowaną emocjami, historię pozbawioną schematów, a raczej posiadająca schematy z życia realnego, które od kilku lat pojawiają się coraz częściej. Historia o walce z demonami przeszłości i których skutkami walczy się przez całe życie, o poszukiwaniu szczęścia, poszukiwaniu miejsca dla siebie i znalezieniu człowieka w człowieku.
Bardzo polubiłam Laurę, naszą główną bohaterkę. Jej sarkazm i cięty język jest świetny. Nie raz uśmiechałam się pod nosem. Dziewczyna, która pomimo bólu jaki przeszła nie da sobą pomiatać. Dziewczyna, która pomimo trudności stara się żyć pozytywnie i szuka go naokoło, ale też potrafi się nim dzielić.
Książka nie była lekką lekturą na jaką liczyłam. Nie było w niej nic z infantylności i beztroski. Dostajemy historię życia okupioną bólem, poczuciem straty i ciężka pracą.
Dostałam historię ze stratą i porzuceniem w tle. Tematy jak najbardziej realne i cały czas aktualne. Nie spodziewałam się w sumie, że książka mnie zaskoczy w jakikolwiek sposób. Mam wrażenie, że jako matka odebrałam ją nieco w dwójnasób i bardziej emocjonalnie.
Pomimo ciężkich początków i typowo nastoletnich rozterek naszej głównej bohaterki miło spędziłam przy niej czas.
Kinga
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
Wygląda na ciekawą książkę, a recenzja mnie zainteresowała. Skuszę się na tę książkę w wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki, które zaskakują treścią i są wolne od schematów. Być może sięgnę bo bardzo mnie zaciekawiła, szczególnie że główna bohaterka jest silną osobowością a o takich kobietach najlepiej się czyta :)
OdpowiedzUsuńNie mam komu jej polecić aby wpisała się w wiek czytelnika w którym jest główna bohaterka, sama czuję że miala bym takie odniesienie do niej jak ty
OdpowiedzUsuńCzęsto się tak zdarza, że nastawiamy się na coś lekkiego, takiego mniej wymagającego, a jednak natrafiamy na treść, która skłania do refleksji i powoduje, że mamy ochotę pocieszyć bohatera. I teraz dzięki Tobie wiem, że jeżeli będę potrzebowała czegoś takiego, to wiem, gdzie mam się skierować.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, jednak nie zamierzam jej szukać. Na razie mam przesyt taki książek szukam czegoś mocniejszego i mrocznego.
OdpowiedzUsuńJeśli nie ma infantylności i lekkości to jest właśnie lektura dla mnie!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że również będę miała okazję przeczytać :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce i dostałam nawet propozycje zrecenzowania, jednak odmówiłam, bo nie byłam co niej przekonana. Opis niby zwiastuje przyjemną historię, ale wolałam poczekać na opinie i ewentualnie później zakupić tę książkę. Widzę, że wiele osób ją poleca i przekonuję się do niej coraz bardziej. Może za jakiś czas po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńLubię te klimaty więc z pewnością będę chciała zainteresować się tą książką :)
OdpowiedzUsuńZostawię ją sobie na zimę, kiedy będzie szaro i buro ;) Na razie wolę lekkie i przyjemne książki ;)
OdpowiedzUsuńTytuł może zainteresować moją córkę, chętnie polecę go jej pod rozwagę. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie dla mnie, ale prezent dla pewnej osoby nada się idealnie:)
OdpowiedzUsuńTego typu książki to nie moje klimaty czytelnicze, ale fanom gatunku z całą pewnością by się spodobała. :)
OdpowiedzUsuńA mnie znowu wciągnęła fantastyka... I choć książka "brzmi" naprawdę sympatycznie to w tym momencie niestety nie mam na nią ochoty. Fajnie że sięgasz po twórczość polskich autorów i przyznam ci, że ja również zaczęłam sięgać po ich książki dzięki blogowi.
OdpowiedzUsuńOch! Ileż ta bohaterka musiała przejść w swoim życiu. Takie traumy bardzo się odbijają na ludziach. Teraz mam ochotę na bardziej pozytywne książki, więc tym razem po ten tytuł nie sięgnę. Ale cieszę się, że wspierasz swoją "wirtualną" koleżankę i przeczytałaś jej kolejną powieść :) To bardzo miłe!
OdpowiedzUsuń