"Najpiękniejszy sen" Katarzyna Michalak

"Najpiękniejszy sen" Katarzyna Michalak

Wydawnictwo po raz kolejny postanowiło mi zaufać w kwestii recenzji książki.

Nie  było innej możliwości, bym się nie zgodziła. Jest to druga książka Katarzyny Michalak, którą miałam okazję czytać. Tym razem jednak zrobiłam drobny research nie tylko w jej książkach i gdzie jestem dokładnie w fabule, ale również poczytałam nieco opinii. 

Rzecz jasna nie jestem znawcą autorki i za taką się nie uważam i niestety nie miałam jeszcze okazji czytać jej poprzednich serii, które są tak wychwalane. Te dwie lektury, które miałam okazję czytać przypadły mi do gustu, więc pewnie poprzednie serie autorki będą lepsze, skoro wiele osób pisze, że poprzednie książki to zupełnie inny styl Pani Michalak.

Ale skupmy się konkretnie na tej powieści. Po moich krótkich poszukiwaniach doczytałam, że jest to już szósty tom tego cyklu i zarazem ostatni. Według mnie nie trzeba by było czytać poprzednich serii, by zagłębić się w lekturę, choć pewnie ułatwiłoby to rozeznanie się w bohaterach i jak doszli do tej chwili.

Co do samej fabuły. Jestem zadowolona z jej poprowadzenia. Wątki były spójne. Książka ukazująca zwykłych ludzi z ich codziennymi problemami i radzeniem sobie z nimi. Z własnego doświadczenia wiemy, że los bywa przewrotny i w życiu różnie się potrafi ułożyć. 

Książka ma na celu wywarcie na nas dużych emocji i autorce się to udaje, bo poruszone w niej zostały tematy, które każdego chwyciłyby za serce. Nie można przejść obok nich obojętnie. W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że losy tych bohaterów musiały się ze sobą skrzyżować dużo wcześniej. 

Podsumowując książka mi się podobała. Szybko odnalazłam się w jej klimacie. Dodatkowo szkoda nie wspomnieć o pięknej okładce, która wręcz zniewala i nie trudno się domyślić, że jednym z głównych wątków będzie dziecko.

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Znak Jednym Słowem




 

"Ostatni goblin" Edgar Hryniewicki

"Ostatni goblin" Edgar Hryniewicki


 Miło jest wrócić do bohaterów, których przyjemnie się wspomina. Tym bardziej miło, kiedy widać przemianę bohaterów na tą bardziej dojrzałą. 

Miło mi tym bardziej, że sam autor o mnie pamiętał, za co jestem niesamowicie wdzięczna. Zawsze jest ciepło kiedy twoja praca zostaje doceniona. 

Uwielbiam książki z motywem drogi i podróży. Dlatego, że każdy z nas ma do pokonania swoją własną podróż i drogę, która potrafi być na prawdę wyboista i kręta.

"Droga powrotna do domu bywa najtrudniejszą podróżą w życiu."


Wojna z Południem zbliża się do decydującego starcia. Królestwa Krotosu i Protosu podporządkowują sobie kolejne terytoria należące do Ligi wyspiarskiej, a lud Thornis jest niespokojny z powodu zbliżającego się zagrożenia.

Tymczasem nasz bohater, Mins, został zmuszony do opuszczenia swojej rodzinnej wyspy. Pozbawiony przyjaciół i osamotniony musi ponieść konsekwencje swoich decyzji, czynów i górnolotnych idei z poprzedniego tomu. 

Mins przemierza ogarnięty wojną i chaosem kraj, by odnaleźć swoich przyjaciół, którzy tak jak on toczą nierówną walkę z losem, by móc wrócić do domu.

Poza tym Thornis Tulelia w kocu zaczyna dojrzewać do swojego przeznaczenia, rozumiejąc, że w życiu liczy się dużo więcej. Świat zmienia się na ich oczach. Ale i nasi bohaterowie przechodzą przemianę.

Po raz kolejny autor mnie zaskoczył. Tym razem dojrzałością całej powieści Bohaterowie zostali zmuszeni szybko dojrzeć, przez wydarzenia, które miały miejsce w poprzednim tomie, ale też tym. 

Pomimo tego, że książka jest kontynuacją powieści "Czarne koty" stwierdzam, że Nie jest konieczna znajomość pierwszego tomu, dzięki temu książki są "elastyczne".

Cala powieść została dobrze przemyślana i skonstruowana. W tekście widać też pewną przemianę samego autora, która stawia go w dobrym świetle, bo ewoluuje i widocznie odnalazł swoją ścieżkę pisarską. 

Zakończenie jest skonstruowane tak jak powinno być, to znaczy zaskakujące i pozostawiające nas w oczekiwaniu na kolejną powieść.


Kinga


 Za możliwość przeczytania dziękuję autorowi Edgar Hryniewicki   




"Klątwiarze" Holly Black

"Klątwiarze" Holly Black

Mam słabość do Holly Black. Jej książki, co prawda raz są lepsze, raz gorsze, ale lubię jej styl pisania i to jak prowadzi fabułę.

Tym razem zostałam zaskoczona. Spodziewałam się jednego tomu, a tu się okazuje, że dostaliśmy trzy w jednym. Co oczywiście niesamowicie mnie uszczęśliwiło, bo nie trzeba czekać za kolejnymi częściami. 

Naszym głównym bohaterem jest Cassel Sharpe, który pochodzi z rodziny klątwiarzy, czyli ludzi, którzy posiadają niezwykłą moc zmieniania ludzkich emocji, wspomnień i kształtów, ale też odwracania czyjegoś szczęśliwego losu za pomocą najdelikatniejszego muśnięcia dłoni. Ponieważ praca z kląwiarzami jest nielegalna, to znaczy, że są także przestępcami. Bardzo wielu klątwiarzy schodzi na złą drogę i zostają oszustami i gangsterami. Ale nie Cassel. Nie posiada on żadnych magicznych zdolności, przez co jest lekkim outsidedrem i byłby pewnie zwyczajnym dzieciakiem, gdyby nie jeden drobny szczegół. Trzy lata wcześniej zabił swoją najlepszą przyjaciółkę. 

Musi dbać o pozory normalności, wtapiając się w tłum, ale jego starannie zbudowany mur zaczyna się wykruszać, gdy zaczyna tracić kontrolę i lunatykować we śnie.  Zaczyna śnić o białej kotce, która chce mu  coś powiedzieć. Zauważa też wokół siebie dziwne rzeczy, zachowanie jego braci też jest coraz dziwniejsze, poza tym mają przed nim tajemnice. 

Cassel zaczyna podejrzewać, że jest pionkiem w ich grze. Chce odzyskać przeszłość, która jest niepełna i brakuje w niej sporo elementów układanki.

Ciekawy pomysł na stworzenie nowego świata. Mamy tutaj zacierające się granice między prawdą a kłamstwem, dobrem a złem. Nic nigdy nie jest ani czarne, ani białe. Po drodze jest jeszcze mnóstwo odcieni szarości. Dokładnie tak jak w naszym życiu. 

Poza tym podoba mi się funkcjonowanie klątw. Otóż za wszystko w życiu trzeba jakoś płacić. Tutaj jest tak samo. Klątwiarz rzuca klątwę na daną jednostkę, ale i na siebie samego, to tak zwany odrzut. W życiu musi być zachowana równowaga, wszystko ma swoją cenę. 

Miejscami książka była przewidywalna, ale i zaskakująca. Może nie porwała mnie od pierwszych stron, ale z miłą chęcią z kolejnymi kartkami dałam się wciągnąć w nowy świat stworzony przez autorkę. 

Kinga
 


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar



Copyright © 2014 Velaris' library , Blogger